Korinos to niewielkie, niebrzydkie miasteczko. Miejscowi, jak to Grecy, chodzą ubrani na czarno. Mieszka tam kilkoro Polaków.
Hotel trafił nam się średni. Za to widok z okna już ponad przeciętny. Nic, że zachaszczony nieużytek nic, że stado owiec, nie szkodzi, że zardzewiała przyczepa......w oddali majaczył Masyw Olimpu.